Zatrzymujemy się chwilkę rozglądając po bezkresnej śnieżnej bieli, która w partiach grzbietowych góry chyba styka się z przepływającymi chmurami. Spod śniegu z rzadka wystają pojedyncze pędy wyższych traw. Jego grubość jest chyba mniejsza niż na przełęczy. Przypuszczalnie został wywiany stąd południowym wiatrem. Na połoninie wieje i to dość silnie. Zakładamy narciarskie gogle dla ochrony oczu przed wiatrem... kliknij na link jeśli chcesz poczytać więcej: Chatka Puchatka - Pożegnanie dnia na Wetlińskiej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz